Gadu Gadu 3
A mówią że mowa jest srebrem...
Nie wiele mając do powiedzenia
Powinienem milczeć głucho
Jednak słowo mnie rozpiera
Dlatego krzyczę, albo na ucho
Szeptam o świcie ,
Ty tego z drżeniem słuchasz febrowym
A ja wciąż mamię Cię słowem nowym
Szeptem, czy klikiem leję się w Ciebie
Prawiąc o piekle
Zasłaniam niebem drugą mą czarną stronę
księżyca
I już z anioła jest wampirzyca
Która drapieżnie spija do kropli
Moją krew ciemną złożoną z sopli…
Po czym napojem tym upojona
Rozdziera gładkie - złączone łona
A te w zapamiętaniu trąc się o siebie
Sokiem tryskają po całym niebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.