O gajowym Jerzyku 211
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Kaliszem,
donosy wciąż na partyjnych pisze.
Używa ostrego tonu,
wyzywając od betonu.
Zapomniał, że sam jest towarzyszem.
Gajowy Jerzyk koło Bobryku
wykłady miał tam o limeryku.
Ja wam jeszcze pokażę,
limerykiem wyrażę.
Po obiecankach wyszło… haiku.
Gajowy Jerzyk koło Pasłęka,
ból głowy miewał kiedy też stękał.
Doktor pomóc nie potrafił
ale wyszło w tomografii,
że to pusty łeb z głupoty pękał.
Komentarze (6)
Niepowtarzalne.
3 x na tak
z uśmiechem pozdrawiam
Z uśmiechem :)
Gajowy Jerzyk dziś literacki,
to wnet preludium leśnej ciułaczki.
Pozdrawiam Maćku, trzymaj się mocno.
Gajowy Jerzyk raz w Łomży
Jeździł na koniu (na lonży)
Koń z trudem człapał
- To stara szkapa -
Więc on się bał, że nie zdąży.
No Maćku ogłaszam Cię królem limeryków. Sypią Ci się
jak z worka. Pozdrawiam serdecznie.