gaża
Dla niektórych panów
Gaża
Kiedy w gardło płynie gaża,
Co się czasem przecież zdarza,
Ktoś kto potem nie uważa,
Na uszczerbek się naraża !
Połowica się obraża,
Mocno przy tym się wyraża,
I agresją swą poraża,
Nieraz wzywa się lekarza !
No a później i malarza,
I stolarza, także szklarza,
A najgorsze, że ślusarza,
Gdy się wcześniej drzwi wyważa !
Lepiej zatem niech ta gaża,
Złość i nerwy jej umarza,
Niech harmonii nie zagraża,
Niech twą gażę wciąż poważa !
Dla nauczycieli j. polskiego wiersz ten dedykuję jako...dyktando
Komentarze (5)
Tak szczerze, to sobie pożąglowałeś Żąglerze:))
Żongler pożonglował rz i ż, i zabawnie wyszło. A co do
dyktanda to zgadzam się z margot5. Pozdrawiam :)
Takie stany też bywają niezależnie od dnia i pory roku
Ostatnia zwrotka jest apelem co łagodzi ten
nienajlepszy obyczaj
p o z d r a w i a m
Tym rzężeniem wiersz bogaty...
Dam mu głosik. Nie mam straty :)))
Rzeczywiście, dużo ż i rz w Twoim wierszyku. Tylko z
tą treścią, to raczej na dyktando do szkoły
wieczorowej :)
Nieźle mnie ubawił Twój wiersz. Daję głosik, bo
warto:) Pozdrawiam