Gdy jadło się przejadło
Mam postanowienie:
"Od dziś mięsa nie jem"!
Niech je sobie jedzą
kupcy i złodzieje
pośrednicy, którzy
rolują rolnika
i armia, u której
agresja zanika.
Glutaminian sodu,
sodu benzoesan-
to gówne składniki
dzisiejszego mięsa.
Chemia jest w wędlinach
rybach i konserwach.
Może czas, by wreszcie
ów proceder przerwać?
Kamica nerkowa
oraz nadciśnienie,
migreny - to wszystko
wiąże się z jedzeniem.
Dziś jadamy marnie,
a nasi przodkowie
mieli dzięki kaszy
moc i końskie zdrowie.
Wróćmy do tradycji,
bawmy się w kucharzy,
żebyśmy o zdrowiu
nie musieli... marzyć.
Komentarze (92)
budlejo, słonko, dzięki:)
obydwiema rękami podpisuję się pod Twoim apelem mięso
i wędliny trują nam sq....le, pozdrawiam cieplutko
Misiaczku :)
:-)
DoroteK, Jutta, endrju, Roma, serdeczności dla was,
dziękuje:)
Masz rację zdrowie to najważniejsza rzecz dla
człowieka,Pozdrawiam
Ha, nareszcie coś dla mnie, kłaniam się nisko za
wiersz Dorotko - jestem wege od kilku lat, więc wiersz
do mnie przemawia:-) Pozdrawiam serdecznie i
Noworocznie
fajny, bo nawołuje do zdrowego trybu życia:)
pozdrawiam wn serdecznie
Nie dość, że pouczający to ze swoistym wdziękiem
podany:)
:-) coś w tym jest, zwłaszcza warto unikać wędlin i
wszelkiego mięsa przetworzonego; fajny wiersz :-)
Dziękuję za komentarz.Gratuluję udanego wzmocnienia
ego.
Mam nieodparte wrażenie, że poczucie humoru nas obu
różni się i na nic moja prośba się nie zdała.
Do tematu wierszy to pewnego dnia w podróży kupiłam
taką małą gabarytowo książkę pt."Dubla w piedestał
czyli ksiuty z poezją".
Przeczytałam ją jednym tchem.
Mój podziw wzbudziła wiedza autora,umiejętność twórcza
i kultura,którą zachęcał do doskonalenia warsztatu
poetyckiego.
Ale Twoje oceny /osądy/ pozostawiam bez komentarza,bo
są Twoje.
Chcę dodać swój o tworzeniu poezji;z poezją jak z
miłością jedni lubią delikatne pieszczoty i wzloty, a
inni sado - macho mechanizmy.
Vide liczba sprzedanych egzemplarzy książek takich jak
"Pięćdziesiąt twarzy Greya" i biletów do kina na
film,oraz podobnych w treści pozycji ksiegarskich.
Wybacz przydługi komentarz,ale ja lubię jasne poglądy
i sama takie wyrażam.
Pozdrawiam.
Jesteśmy tym co jemy podobno... dużo zdrówka :))
Hi, hi, demono dzięki za komentarz, też bez ulepszaczy
i konserwantów:))
Mozna by spróbować, ale trzeba cofnąć by się do
korzeni, czyli uprawa bez sztucznych nawozów,
powietrza już nad polem nie oczyścimy, woda tez nie
pierwszej wody. Moze nie da się do końca wyrzucić
chemii ale przy dobrych chęciach można zminimalizować
jej ilość. Dobry wiersz, bez ulepszaczy i
konserwantów.
najdusiu, ciii, to było celowe, ze względów, o których
sam piszesz:)))
virginia20, MariuszG, dzięki za celne komentarze:)