A gdy pewnego dnia
Dla P o F
A gdy pewnego dnia przyjdziesz,
by się pożegnać- nie powiem ani słowa.
Spojrzę tylko na Ciebie
i po raz ostatni dotknę.
Złapię jedynie Twój zapach
i zamknę go we flakonie,
by móc go poczuć,
gdy będzie mi źle i zostanę sama.
Zabiorę go ze sobą wszędzie,
by móc czasem wspominać,
że byłam kiedyś szczęśliwa
i że raz w życiu szczerze kochałam.
A kiedy odwrócisz się plecami
i pójdziesz w obcą mi stronę,
wyślę za Tobą mojego Anioła Stróża,
bo mi nie będzie trzeba już ochrony.
Będzie Ci dawał ciepło i bezpieczeństwo.
Zamknie Twe uszy na złe słowa,
nie pozwoli, by ktokolwiek Cię zranił.
A kiedy znikniesz w oddali,
będę błagać Boga,
by zabrał z Ziemi nienawiść,
tęsknotę, ból i strach;
Tak, byś nigdy ich nie doświadczył.
Poproszę, by uczynił ludzi
nieśmiertelnymi...
...tak, byś nikogo nie stracił.
Komentarze (4)
przy takim pożegnaniu
to i rozstać się szkoda:)))
pozdrawiam pięknie:)))
Pozwolić komuś odejść to bardzo trudne.Pozdrawiam:)
taka miła refleksja chronić kogoś ,kto odszedł a to
wielka rzecz Pozdrawiam serdecznie:)
Wielką sztuką jest umieć pozwolić komuś odejść,na
dodatek życząc mu jak najlepiej.
Z przyjemnością przeczytałam Twój wiersz.
Miłego dnia życzę:)