Gdy się ma...
Dzisiaj w promieniach
wiosennego słońca,
jakbym pierwszy raz
świat zobaczyła,
cieszyłam się.
Mówią że człowiek
na starość dziecinnieje,
ja śmieję się
bo coś w tym
prawdy jest.
Jadę Pegasusem
głośno śpiewam,
"Jaki piękny świat
gdy się ma"
pięćdziesiąt lat.
Dziesięć sarenek
przebiegło mi drogę,
z taką szybkością
że nadziwić
się nie mogę.
Bocian nad głową szybuje,
w dziobie coś trzyma,
chyba nie dla mnie
ta dziecina?
Komentarze (46)
oj te bociany to niech młodzi już liczą - hihihihihi
pozdrawiam
Oj Sabuś nie zachęcaj bociana, niech lepiej dzieciny
nie przynosi:-) Pozdrawiam cieplutko ładnie i z
humorkiem Sabuś:-)
Pięćdziesiątka, jaka starość!
Oj tam, oj tam, a śpiewać się chce razem z tym
wierszem :)
saba-świetny.Ja tam bym chciała jeszcze,by coś mi
bociek podrzucił:):)
Bo jakże tu się na świat gniewać,
gdy dusza śpiewa!
Pozdrawiam!
Olu mnie się zdarza nawet gdy nie jadę pociągiem :)))
Dziękuję Elu i Ewo
Gdy się się ma pięćdziesiąt lat, to dopiero otwiera
się świat na zrozumienie, spokój i radość. Ja mam
trochę więcej i wiem, co mówię. Pozdrawiam serdecznie.
Piękny radosny wiersz.
pozdrawiam :)
Dziękuję Wam: Smutna, Zefirku i Olu za Wizytę i
komentarze
Widzisz jaka jest jazda pociągiem:-) :-) , dwoi się i
troi:-)
Pozdrawiam sabo, błąd mi wyszedł
Pozdrawiam sabo, błąd mi wyszedł
:-) :-) Sabinko, nie mów chop:-) :-) . Przydałaby Ci
się jeszcze taka maleńka lalrczka:-) . Ładnie opisałaś
podróż rowerkiem. Poxdtswiam
przyjemnie się czyta pozdrawiam