Gdybym miała….
Gdybym miała
ostry nóż,
to zdecydowanie
i ostro,
wycięłabym
z życia głód,
i diety wszystkim
posłom.
Kulawe nogi
służby zdrowia,
bez zdania
żadnych racji,
poddać byłabym
gotowa,
bezwzględnej
amputacji.
Cięłabym mocno
I zawzięcie,
ceny, korupcję,
hippisom włosy.
Wszak jest potrzebne
ostre cięcie,
by ściętych głów
wyrosły stosy.
Takiego noża
nie mam niestety.
Cierpię na brak
osełki.
Miano ,,niebezpiecznej
kobiety’’..
…mieć-chyba obciach
zbyt wielki.
Gdybym miała
ostry nóż,
byłabym wielkim
kłopotem.
Może więc dobrze?
może…cóż!
Mam za to
dobry młotek.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.