Gdzie jesteś?
Nic nie cieszy jak dawniej...
łzy spływają po policzku...
Gdzie jesteś mój Aniele Stróżu?
Dlaczego mnie opuściłeś?
Kiedyś ocierałeś każdą łze,
Zabierałeś złe myśli.
Byłam taka szczęśliwa...
Czyżby ktoś zniszczył Twe skrzydła?
To dlatego nie możesz do mnie
przylecieć...
Teraz, kiedy Cię tak bardzo potrzebuje.
proszę wróć do mnie,
opiekuj się mną,
a ja nie dam Ci zginąć.
Nie mam siły już być sama w tym życiu.
Jeśli jednak sam przyjść nie możesz,
Spełnij mą prośbę kochany Aniele...
Proszę tylko o prawdziwego przyjaciela,
który by pomógł w kłopotach
i sprawił, że będę dla niego Aniołem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.