Gdzieś obok
I jeszcze raz, świt w świetlistej zorzy
wstał
Promiennym blaskiem rozgonił mrok
I jak brodzący ptak
Podąża przez budzący się świat
Me myśli , me zdziwienie
Każde uderzenie serca
Życiodajne uniesienie piersi
Przypomina, abym trwał
Abym oczy cieszył
Pięknem niezmąconej natury
Abym był, chodźmy złudnym
Wsparciem
Pomocnym ramieniem
Powiernikiem
Światłem dla niewidzących
Dłoniom dla słabych
Bym nie przepadł , zagubiony w swej naturze
Bo czasem jesteśmy przysłani , żeby po
prostu być
Gdzieś obok kogoś
Gdzieś między kimś
Komentarze (2)
Bardzo pięknie o przyjaźni kimś co jest aniołem
strzeże Dobry wiersz Na tak!
Trudny temat, napisany jednym tchem. Spodobał mi się.