Genezyp
nienasycony widokiem nad widoki
przechodzę w nieśmiertelność rzeczy
martwych
myśl odwieczna unosi świat nad zmysły
ciemności najjaśniejszej...
znika pozorny spokój...
utopia zakrada się powoli bez szturmu
zdobywa świadomość istnienia
spogląda w przyszłość niepewnie
rzeczy nie mają już kształtu...
oddycham głęboko
boski eter ogarnia moje natchnienie
jawa
sen
nierzezczywistość
zmysły śpią...
autor
baltazar
Dodano: 2004-11-30 18:47:08
Ten wiersz przeczytano 526 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.