Głębiny
Andrzejowi
Co noc
zapalam Ci latarnię,
żebyś trafił na ląd.
Wpatruję się w ciemność,
ale żagla nie widać,
który zmierzał by do portu.
Pochłonęły Cię głębiny
drwiąc z mojej nadziei.
One za nic mają mój ból.
- Takie jest życie - ktoś mówi.
Lecz nie tak to miało wyglądać.
Już nie odbędę z Tobą spaceru
i nie posadzę nowych kwiatów -
muszą mi wystarczyć te,
które urosły gdy żyłeś.
autor
pani Mija
Dodano: 2023-05-10 01:20:39
Ten wiersz przeczytano 427 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
To, co teraz mogę mężowi dać to dać świadectwo tego,
jak bardzo wartościowym był człowiekiem dla całej
rodziny. Chociaż na razie osobisty ból, gniew i żal
jest ogromny i przepełnia każdą myśl i każdą emocję
Wersy przepełnione żalem...
Piękny wiersz!
Serdecznie pozdrawiam i przytulam
Piękny w swoim smutku... Reszta dzieje się w sercu.
te fazy już za mną. Ale nadal tęsknię.
łącze się w bólu, przytulam...