Głośna noc
Miły przybył późną nocą
kiedy gwiazdy się migocą
po cichutku w łóżko wskoczył
wtedy otworzyłam oczy
i skończyło się już spanie
czy mam pisać jeszcze dalej
niech tam dzieje się co zechce
wspomnieniami się połechcę
jak pisałam koniec spania
odezwały się sapania
on grochówkę jadł przy stole
ja natomiast Jaś fasolę
wszyscy dobrze sami wiecie
gdy człowieka w brzuchu gniecie
no a potem tak się stało
dwie armaty jedno działo
grzmiało długo aż do świtu
cała nocka ta do kitu
rankiem radość nas chwyciła
buźki w uśmiech ustroiła
a pointa taka z tego
idź do łóżka na głodnego...
Komentarze (34)
hahahaha...rozbawiłaś :)))
Pozdrawiam ciepło
(P.S.nabrałam ochoty na jaśka)
Dokładnie tak Mariolko, nawet seksuolodzy zalecają
małą głodówkę przed figlami :))
Słoneczka życzę paa :)
:):) bardzo fajnie:)
Miłego:)
ha ha ha ale mnie Irsiczku ubawiłaś Różnie bywa z tą
miłością
Pozdrawiam serdecznie
Ale fajne przeżycia miłosne
Pozdrawiam Serdecznie Irisku
Miłego weekendu
milczysz kochanie .. brak wiersza ..
Dzień też bywa głośny :-) :-)
Widzę Irysku, że u Ciebie jest wesoło, fajnie z
humorkiem,
u mnie też jest groteskowo.
Serdeczności:)
wesoły
Sympatyczny wierszyk... lubię fasolę - Jasia też;
WESOŁO:)
hmmm. Coś tu śmierdzi. Idź do łóżka na głodnego....
głodnego
Fajny przekaz :)
+ Pozdrawiam
Świetna ubawiłaś mnie ,jednak czasem lepiej
głodniejszym być bo za dużo nie zdrowo.
świetna satyra i mądra puenta:) pozdrawiam serdecznie