Głupia...
Spędzałam noce przy oknie,
nie umiałam się bawić.
Zniknął uśmiech z mej twarzy,
czemu nie chciałeś mnie zabić?
Patrzyłam na puste ściany,
topiłam smutki w butelkach wina.
Czemu nie chciałeś na mnie spojrzeć?
Czemu nie chciałeś mnie powstrzymać?
Jak głupia naiwnie wierzyłam,
że staniesz w tych drzwiach jeszcze...
Że wrócisz widząc moje łzy,
że tylko ty jesteś mym szczęściem.
Paliłam papierosa za papierosem,
wierząc że zaraz cię zobaczę.
Minęły lata, nie czekam już.
Przecież nic dla ciebie nie znaczę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.