Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Gmina

W pewnym Państwie była gmina
Która żyła jak rodzina

Wszyscy tam się szanowali
Wszyscy się do pracy brali
Wyszukaną mowę mieli
I nie było mącicieli

Równą pracę dostawali
I wypłatę równą brali
Równo mieli pożywienia
No i równo mieli mienia

Kto wątpliwość jeszcze tu ma
Panowała tam komuna

Dnia pewnego świnka przyszła
Gdy na stary rynek wyszła
To zwierzęta aż zadrżały
Wnet się zebrał zarząd cały
Pierwszy zaczął koń Zmurszalek
Bo w tej gminie to marszałek

Moi mili przyjaciele
Widzieliśmy w życiu wiele
Wiele także słyszeliśmy
I dlatego tu przyszliśmy
Więc obrady zaczynamy
Co z tą świnką począć mamy

Na to rzekła stara sowa
Niech ta świnka się tu chowa
Niech pomieszka tutaj z nami
Jaka jest zobaczmy sami

Larum się podniosło z Sali
Prawie wszyscy powstawali

Pani Sowa śmie żartować
Nie będziemy świni chować
Taka świnia to dla gminy
Utrapienie – Z kogo winy?
Je byleco, ryje w ziemi
Czy się taka kiedy zmieni?
Świdrujące oczka – rety
To szpiegowskie są zalety

Tłum już bardzo się rozjuszył
Do ataku Indyk ruszył

Ja tą świnię bym zastrzelił
Przez maszynkę bym przemielił
Dałbym kopa jej w słoninę
Żeby poszła stąd jak z dymem

Przecież ona ta maciora
Może przecież być no chora
Może wnet się też oprosić
I o azyl wszystkich prosić
A więc jest jak koń trojański...

Może zamknie się dziób pański!
Koń marszałek mówcy przerwał
Na kopyta się aż zerwał
I zamarła cała sala

Kto marszałka imię kala?
Zapytali ci, co spali
No i ci, co wciąż gadali

Cisza trwała tak niewdzięczna
Za tę ciszę świnka wdzięczna
Powiedziała bardzo skromnie

Powiem teraz trochę o mnie
Jam uciekła wprost z niewoli
Gdy ją wspomnę serce boli
Jestem sama jak sierota
A uciekłam od szafota

Bo to świnka jest tułaczka
Głośno chlipie kaczka płaczka

Szmer się zrobił wnet na Sali
Radni się ponaradzali
Marszałkowi kartkę dali

Ten rozwinął ją powoli
Czytał jakby wbrew swej woli

Możesz zostać pod warunkiem
Że się zwiążesz z żabą Kumkiem

Już przyparli ją przy murze
Ale to jest wbrew naturze
Powiedziała świnka szczerze
Bez namysłu w dobrej wierze

Wbrew naturze, naturalnie
Lecz inaczej skończysz marnie
No wybieraj szkoda czasu
Bo inaczej won do lasu

Śwince oczka zaszły łzami
Muszę się pożegnać z Wami
Pójdę innej szukać gminy
Jam wygnana nie z mej winy

Zapłakała na to sowa
Zapłakała także krowa
Dały śwince coś na drogę
Taką małą zapomogę

Ale większość się oburza
Świnki upór tak ich wkurza
Przecież wybór tu dostała
Lecz tułaczkę swą wybrała

Teraz krąży wieść o gminie
Podłożyli świni, świnie

autor

DelfinUM

Dodano: 2006-09-01 09:05:28
Ten wiersz przeczytano 6720 razy
Oddanych głosów: 10
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »