GÓRY I DOLINY
Góry nasze dusze unoszą
w chwale i pokrzepieniu,
najwyższe szczyty ukazują-
pozwalając uciec cierpieniu.
Dodają skrzydła, gdy ich nie mamy,
siłę płomieni, moc wiatru- i gramy
wytrwale z życiem, z trudami
gdy w górze jesteśmy, to sami
pragniemy stoczyć bitwę z
przeciwnościami.
Lecz życie podłe nas czasem zabiera
w miejsca, gdzie pustka się rozpościera,
w dolinę łez, bólu, rozpaczy,smutku
w rzeki bez wód, świata bez barw i bez
skutku
W doliny od nieurodzaju suche, szare
spadamy czasem tak niespodziewanie,
upadek jakby do piekła czy jest za karę?
Myśli i radości nagle stają się takie
stare
i szybko umierają...
w dolinie nie przetrwają,
odchodzą i żyć przestają.
Z euforii po krzyk cierpienia,
z nadziei po niedowierzenia,
z czarnego w białe,
z dużego w małe,
życie nam toczy tak los zuchwale...
I zrzuca nas z wyżyn do ciemnej jaskini,
zabija optymizm, serce ściska kajdanami,
by za czas pewien w niespodziewanej
chwili
przywrócić mu życie- i nagle znów między
chmurami...
I w tym trwać mamy
ciągle grać musimy i gramy
z życiem..
Komentarze (1)
oh chyba raczej dolina to jest niż szczyt poezji.Ale
raczej nie depresja ;)