W GRANITOWEJ GŁADZI...
Byłam na pogrzebie wujka...
w granitowej gładzi
bólem dzień wykuty
... on nadal prowadzi
o życiu dysputy
cóż, nie pojął jeszcze,
że z niego nie Łazarz
a zamkniętą przestrzeń
kreśli mur cmentarza
Schodzą się z pobliża
postaci bez cienia
wieszają na krzyżach
zabite marzenia
przebrzmiałe radości
odłamki rozkoszy
zanim ich z ciemności
świt żywych nie spłoszy.
autor
anna
Dodano: 2007-08-13 09:26:38
Ten wiersz przeczytano 1734 razy
Oddanych głosów: 73
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Jaki nastrój taki wiersz , pokazałaś postać osoby po
tej drugiej stronie , żyjącą , ale już w innym
świecie.Dobry wiersz.