gwiazdy dziś takie nieokrzesane
gwiazdy dziś takie nieokrzesane
bluszcz wstępujący w ruiny
rysunek cieni piór i irysów
twoje jasne dłonie
wystrzeliły magicznym światłem latarni
jeszcze się kołyszą
na czubkach palców ognie św. Elma
wystarczy muśnięcie
nieznaczny dotyk
przeźroczyste figury zatańczą
ponad kałużami
a my w strugach deszczu
zbiegamy boso po schodach
kropla za kroplę
na brzeg ciemnej rzeki
tylko sukienka z czerwonego jedwabiu
rzucała migotliwy poblask
na kępy w sitowiu
wystraszona dzika kaczka poderwała się do
lotu
blat zegara dziś taki nieruchomy
zwiędłe wskazówki wiatr porwał z
listowiem
Komentarze (2)
początek świetny!końcówka słaba..:(
literówka ? "kropla za kroplę" w sumie potencjał
jest.brak szlifu:)
Mysli nieuczesane w wiersz zebrane..