Hej słoneczko :)
rankiem
zmrużonym okiem
podglądam niebo
rozdaje kolorowe
pasemka zorzy
szukam
refleksów świetlnych
odbitych w ażurowej
poświacie pajęczyn
otulam
morza i lądy
atłasem wyobrażni
tylko słoneczko zaspało
wtulone w omszałą
korę sosny
śni nierealnym snem
gdzieś w przestworzach
wysrebrza kropelki rosy
a może na łąkach
oplata czas
błękitnym powojem
06.07.2010
Komentarze (11)
i nie spadla by dziewczyna,gdyby grubsza byla
lina.lecz gdy krzys i mis jarali,to o linie
wspominali.ze jest slaba na dziewczyne co sto kilo ma
jedyne.
A może to nie słonko zaspało tylko poecie
podziwiającemu przyrodę czas się zatrzymał aby mógł
dostrzec tyle szczegółów? ;)
Przeczytałem z przyjemnością.
witaj, czasem i słoneczku zdarza się zaspać. ale
szybko nadrobi czas.
ładny wiersz, pozdrawiam.
lekko jak nic pajęcza...ciepło i romantycznie...
Pięknie o tym naszym kochanym słoneczku, tutaj na
Śląsku raz słoneczko zagląda mi przez okno, raz zaś
się chowa za chmurki , a mi jest dzisiaj po prostu
smutno.. zapraszam do siebie i cieplutko pozdrawiam :)
Hej słoneczko, rozchmurz się! Świetne metafory:)
bieszczadzka wetlińską połoniną...czas jest coraz
krótszy poetko:):):)
piękne metafory na powitanie słońca :-)
Świetne, trafne metafory! :)
ładny poranek, słońce na pewno zaraz wzejdzie...