Historia
Z iskrą w oku spoglądam
Na historię igły i nici.
Przesuwam się po
Miękkim
Jedwabnym
Delikatnym
Łańcuchu lat , epok.... zmian.
Krztuszę się pętlą zrobioną przez
Nieuczciwego, starego krawca,
Który popsuł coś
Pięknego
Boskiego
Nieśmiertelnego
By zdobyć to czego nikt nie miał.
Suche liście spadają na moje
Zapuchnięte od ucisku usta.
Przygniata je ta
Lśniąca
Kłująca
Szklana
Igła, którą codziennie nakłuwam
Na poduszkę moich marzeń.
Jak na imię masz historio?
Czemu w taki prosty sposób
Nawlekam na nitkę moje
Cierpienie?
Czemu igła i łańcuch nigdy się
Nie spotkają?
Tak to ja...
Stoję przed Tobą...
Patrzę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.