Historyjka
Kiedyś było małe stadko,
Jakieś życie gdzieś w jaskini.
Potem wioski z władz dynastią,
Korzyściami które z nimi...
Więcej samic. Jakieś plusy.
Wódz za funkcję haracz bierze,
Wymyślono więc waluty.
Zwierzę stało się człowiekiem.
Prosty schemat i zasady
Rozwinięto z biegiem czasu.
W grupie Homo stał się twardszy,
Mógł się wreszcie wyrwać z lasu.
Jednak "mało" nie wystarcza,
Coraz bardziej pragnie złota.
Więc podstawy czas zagmatwać.
Droga nie jest aż tak prosta.
Cywilizacyjne piętno
Mąci, skrywa, ogranicza.
Władza to już nie jest jedność,
Chętnych więcej do koryta.
Wśród kontroli zagubieni...
Kto zrozumie o co chodzi?
Społeczeństwu poświęceni
Nie jesteśmy już swobodni.
Niby równość. Niby możność.
Rozwojowy niedorozwój.
Ciasna ziemia- luźny kosmos,
Pora więc rozpocząć podbój.
Tak to widzę- bo mam prawo,
Mogę także przewidywać.
W końcu zniszczy nas zachłanność.
Wszechświat z nami nie wytrzyma.
Komentarze (7)
Już nie mam siły poprawiać "już"-ów. Coś w
systemie... Ja- tak, on- nie
niestety, smutna, ale - obawiam się, że trafna -
refleksja...
Racja przegiąłem z "już" poprawie ale nie dziś. Brak
czasu, sorry.
ciekawy, z przesłaniem
+
4-ta strofa = aż 3 x "już" /za to minus.
Cały wiesz jak katarynka czyli rymy na 3+.
Pointa na 6.
Ciekawa retrospekcja. Niby fantastyka, ale finał tej
"historyjki" wielce prawdopodobny. Wiersz bardzo
dobrze się czyta. W strofach od czwartej do szóstej,
pięć razy powtarza się "już", myślę że gdyby to
zmienić wiersz byłby jeszcze ładniejszy, ale nie
jestem żadnym ekspertem. Pozdrawiam.