Igła i nitka
codziennie przeciera się uśmiech
prześwitujące nibysmutki
w które wpycham palce
lubię przetrzymywać myśli
w skosmaconym swetrze
zwłaszcza teraz gdy noce są jeszcze
chłodne
znikąd nie wypływa światło
tylko porysowane drzewa
ożywiają mnie szelestem tajemniczych skaz
w podniebnych koronach
a ja
wciąż jestem niedaleko
wieczoru-poszarpanego rozdarcia w
gwieździstym materiale
i tylko kciuk
marszczy się jak suszona śliwka
gdy skapuje z niego niezlizana goryczka
ktoś musi być poszkodowany
jesionowi
Komentarze (8)
Ładnie napisane:)
Ciekawy wiersz, pozdrawiam :)
lubię przetrzymywać myśli
w skosmaconym swetrze
zwłaszcza teraz gdy noce są jeszcze chłodne
nieczęsto trafiają się takie perełki.
ciepłych nocy :):):)
spojrzenie
i tylko te oczy spoza gwiazd patrzące i ich granatowy
blask
co kryją twe myśli gorące
co patrzą tak jak nikt
co widzą zasłony wznoszące
co sercom dają tylko śnić
co bóle wnętrza trawiące
nie ugasi ich nic
fajny styl pisania
Ladnie, podoba sie.
Pozdrawiam.
wieczorne powietrze
nasycone westchnieniami
w oczy moje szkliste spogląda
otulam się tęsknotą
czekając na szept twój
Podoba mi się takie pisanie.