ile
ile idzie koło mnie jeszcze ludzi
zdradzonych urokiem dwóch słów
ile wstydzi spojrzeć się w górę
unosząc zakłamany ciężar głów
jest strasznie cicho krzyczą jedynie
dusze
każdy idzie w jedną stronę
tam gdzie i mnie prowadzą skrzydła
pokonujące największą zaporę
wyczerpani drogą spadamy w dół
nie patrząc na słowa żegnam się
widzę jak pochłania ich morze
bezsilności
dziwie się bo nie pochłania mnie
moja dusza w jego rękach jest
on karmi ją co dzień
prawdą syci mnie od lat
i daje nadziei cień
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.