ile można?
Ile można ranić słowem,
tak na oślep bez umiaru
i obdzierać zwykłe życie
z promiennego wdzięku...czaru?
Ile może łez znieść serce,
upokorzeń, słów złośliwych,
kiedy dawno przestał działać
głos rozsądku ...sprawiedliwy?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.