Ile razy tak zasiadam...
Tym, którzy piszą i czasem w związku z tym miewają różne rozterki...
Ile razy tak zasiadam
Tyle miotam się i gnę
Myśli i słowa
W mozaiki układam
I wciąż nie wychodzi mi tak
Jak tego chcę.
A pragnę wydobyć to z siebie
Co w duszy ukryte gdzieś jest,
Co czeka jak perły na chwile
By z czerni na światłość
Wyłowił ktoś je.
Pragnę porywać w przestworza,
Unosić ze sobą jak wiatr
Kołysać,
Jak biały żaglowiec na morzach
Wciągać jak flagę na maszt.
I chociaż pragnę to nie potrafię
Napisać tak pięknie jak tego chcę
Więc tu jeszcze kreskę,
Tam może kropkę dostawię
I kolejną już kartkę
Do kosza znów ślę...
Ciekawa jest geneza powstania tego wierszyka. Otóż wczoraj "pracowałem" nad zupełnie innym w treści wierszem, niestety ciągle nie byłem z niego zadowolony, aż w końcu wpadłem na pomysł, że może warto by opisać, to co czuję kiedy piszę, i jak bardzo moje ambicje przerastają skromny zakres możliwości i umiejętności ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.