ilekroć odchodzisz
Ilekroć odchodzisz strach we mnie wzbiera,
że oto odeszłaś i nigdy nie wrócisz,
Ten strach wyciska mi serce do gardła,
napędza me ciało jak maszynę.
I więdnę jak kwiatek pozbawiony wody,
Bo nie wiem czy to głupia obawa,
Czy Głupiej Nadziei figiel spłatany daje
upust temu, co nie nieuniknione?
Ilekroć odchodzisz zachodzę w głowę czy
strach mój to tyko zły sen.
Może nigdy się nie dowiem
Przytul i Ucałuj raz jeszcze jeden?!
autor
Etimet
Dodano: 2011-12-22 15:11:32
Ten wiersz przeczytano 531 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.