improwizacja perfekcyjnie...
kojarzysz może miliony ptaków
odbijających się od jezior łąk okien?
chaos rozerwanie unoszenie wrzawa
i płynne przechodzenie w klucze
nuty półnuty akordy i słowa
odlatujące
pusto kiedy odpływają – jednak z
myślą
że zapełnią gdzieindziej między
może u ciebie? – morze…
przypuszczasz jak wielki jest kosmos
rozlany w niezawisłej nie-kuli
w miliard planet gwiazd
zbadanych dłonią nie-ma- kształtów
im nie można zajrzeć w oczy
i po prostu wiedzieć
miliardy blasków starają zastąpić dwie
iskry
na próżno…
widzisz z tego chaosu
dłoni mocno gestykulujących
miliardów wypowiedzianych słów
na próżno…
i płynnie przechodzi w muzykę
sunącą pod palcami przez
wypukłości policzka
do końca
zajrzałam w oczy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.