Improwizujmy.
Korzystając z ciepłej nocy, popijajmy
trunki,
raz po raz wybuchając podnieconym
śmiechem.
Damski i męski punkt widzenia
sprowadźmy do wspólnego mianownika,
w zgodzie, do łóżka podajmy królewskie
ciała.
-uprawiajmy długi seks przed wojną
domową.
Korzystając z okazji zgodności poglądów,
zgłębiajmy fizycznie definicję miłości,
dajmy upust pragnieniom podsycanym
nastrojem płynącym z płyt winylowych,
prószmy manną i przepiórkami z serca.
-uprawiajmy upojny seks przed wojną domową
Komentarze (10)
... Jakby ta wojna domowa była nieuchronna... A może
jest? W każdym razie niektóre pary rzeczywiście dzielą
czas na "przed", "po" i "od - do". Wiersz na pewno nie
jest improwizacją - jest dobrze przemyślany :)
Wiesz? Czasem taka improwizacja staje sie rutyna, a
czasem wrecz sie na nia (tez z czasem) czeka... A
jeszcze czasem przestajemy improwizowac, bo zaczyna
znów nam sie TO podobac... i nie koniecznie konczy sie
kolejna wojna DOMOWA...
O tak, zgadzam się z poprzednikami....Dobry tekst i
nie codzienne myśli.
bo wiesz...robimy na przekór i pod prąd, ale żyby
tylko poczuć w swych zyłach szum ciepłej krwi. a smak
dopiero gdzie indziej!!!
Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy
wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane.
taki upojny sex to bardziej pasuje po wojnie
domowej...kłótnia a na zgodę upojny sex...ładny wiersz
...
dodałabym tylko - uprawiajmy zgodny seks PO wojnie
domowej - podoba mi się ten wiersz ;)
Upojny sex przed wojną domową?...dobry:)Ale później
często bywa taki,na łagodzenie stosunków
międzyludzkich...mrrr-bomba;D
Heh, to ciekawe spięcie z tą wojną domową, u mnie też
się pojawia, niby troszkę w innym kontekście. Odważnie
pojechałaś w tym wierszu, z jajem, że się tak wyrażę
sprowadzając do jednego mianownika damski i męski
punkt widzenia ;) Te przepiórki z serca ciut mnie
zdziwiły, ale wkładam to do części improwizacji. Coś
się rozmarzyłem przy tym wierszu ;) Tak to jednak
jest, kiedy zgodnośc poglądów nie przekłada się na
rozprawy filologiczno-filozoficzno-światopoglądowe,
lub życiowymi paralelami, a znamionują chwile rozkoszy
przed ponownym zabarykadowaniem się i zakoszarowaniem
się. Łóżko czy fruwający talerz, to jednak dylemat ;)
Rozładowałem się co nieco, chyba pójdę spać ;) Żeby
nie było wątpliwości, Twój wiersz bardzo mi przypadł
do gustu i spowodował, ten mały skojarzeniowy
mono-dialog. Chociaż te przepiórki nie dają mi
spokoju...:)
Korzystajac z cieplej nocy i zgodnosci
pogladow....mozna poimprowizowac.Wiersz
niecodzienny,podoba mi sie.