Irena Ratuszyńska
Irena Ratuszyńska - * * *
Jest daleka gdzieś planeta,
A na niej zielone wody,
Nad wodami tymi gdzie-to
Zapomniane stoją grody.
Pośród domów, w cieniu chłodnym
Cisza śpi. Nie budźcie ciszy!
Zmywa, zmywa deszcz łagodny
Z starych wież jakieś napisy.
A kolumny popękane,
Kamienie ciepłe od słońca
Oplecione, zarastane
Trawą tak rześko pachnącą...
Planeta już zapomniała,
Trawa już wszystko zakryła,
Lecz wiatr szepcze: Coś się stało,
Coś było i się skończyło.
A wiosna śpiewa wiatrami,
A woda stoi spłakana
I nad białymi grodami
Drży gwiazda niespotykana.
Mądrze, ale i z obawą
Ryby patrzą na ląd, gdzie
Pomaleńku w ciemnych trawach
Chrząszcze przekradają się;
Ptaki zaś w radosnym gwarze
Lecą w słońce, lecą w świat...
Może znów się coś przydarzy
Za dziesiątki, setki lat.
Komentarze (26)
Wiktorze. Nie umiem dać Ci odpowiedzi na pytanie o
datę powstania wiersza. Znalazłem w internecie dwie
daty: 1973 i 1975, ale obie to już "epoka nuklearna".
Bez względu na to kiedy wiersz powstał pewne jest
jedno: Ratuszyńska napisała go po swoim urodzeniu. A
urodziła się w 1954, czyli 10 lat po Hiroszimie.
Umiesz się wczuwać w klimaty
Pozdrawiam :)
Tak tez pomyslalem - co potwerził autor swoim
komentarzem, ze tu jest już - dość dlugo - po: urlop
to moze bylby tam piekny, tyle ze ni ma chyba komu tam
przyjechac i skąd. - pozostaje kibicować zukom: moze
przy pomocy Pana Boga -coś z nich jeszcze będzie.
Rosyjskojezycny nie jestem ,ale i oryginal całkiem na
poezję przednuklearną wygląda.
Pozdrawiam serdecznie Michale - Wołodyjowski?
:)
Ja - niepoprawna romantyczka i optymistka, oczywiście
zinterpretowałam po swojemu. Żywa przyroda, zielone -
nadziejne wody, ptaki latają bez skrępowania itd.
Często tak miewam, że staram się widzieć pozytywy
:)Nie bardzo wiedziałam dlaczego stare wieże są
zmywane przez wody, ale wnet pomyślałam, że może
obmywają jakąś tajemnicę i nie trzeba do nich
zaglądać.Ale nie ma tego złego, popytałam sieć o Irinę
Ratuszniak, przybliżyłam sobie przedwcześnie zmarłą
poetkę. Przepraszam Panie Michale za swoją
nadinterpretację. W szkole nieraz miałam kłopoty za
wybujałą fantazję. Serdecznie pozdrawiam :)
Witaj Michale.
“a wiatr szepcze, coś się stało
cos było i się skończyło”, a
historia lubi się powtarzać, na to wygląda.
Szanujmy naszą Ziemię!
Wiersz jak i jego przekład, jest wspaniały.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobranoc,:)
Dobry wiersz - przekład,
z ważnym przesłaniem,
dobrego wieczoru życzę, Michale.
Grażyna.
Zazgrzytało mi w ósmym wersie.
Pozwól, że dam od siebie:
Pośród domów, w cieniu chłodnym
Cisza śpi. Choćby połowa
ciszy zmywa deszcz łagodny
Z wież drewnianych listów słowa.
Szacun Michale :)
ANDO - Obawiam się, że planeta nie jest zaczarowana,
tylko wymarła. Oczywiście interpretować wiersz można
na wiele sposobów. Jednak w moim odczuciu przesłanie
wiersza jest takie: Możemy się nawzajem wymordować,
albo wytruć niszcząc środowisko. Świat przetrwa i
poradzi sobie bez nas.
Dziękuję Jastrzu za przeniesienie w zaczarowaną
planetę swoim przekładem. Kiedyś zdawałam maturę z
języka rosyjskiego. Znałam w tym języku wiersze,
ballady, piosenki, opisy... Żal, bo język zesztywniał,
ale dałam radę odczytać wiersz :) Pozdrawiam :)
Podoba się.
Dziękuję za wizyty. Czytając niektóre komentarze
doszedłem do wniosku, że nie wszyscy zauważyli, że
jest to przekład. (Oryginalny rosyjski tekst
zamieściłem jako pierwszy komentarz.)
w życiu różnie bywa ... może się zmieni ... dz
Dziękuje za życzenia dla mojej kochanej zołzy ...
I to wszystko są skojarzenia na temat osobowości onej?
Bardzo uważne i dogłębne przyglądanie :)
Wiersz jak u Ciebie fajny i gładki ale brakuje mi w
nim życia i energii. Pozdrawiam z plusem:)))
Czytam Cię nie od dziś z pytaniem, ile Autor ma
dusz...
A teraz pozdrawiam stosownie do pogody:
kap,
kap,
kap z nadzieją na przejaśnienia.