Ironia życia
Śmierc
Przychodzi
W najbardziej nieoczekiwanym momencie
Zabiera
Wszystko
Co kochamy nad życie
Odchodzi
Pozostawiajac nas
Pogrążonych w rozpaczy
Bez celu
Bez chęci
Na dalsze życie
Samotni
Wśród
Obcych ludzi
Znikamy,
Powoli
Pogrążamy sie w otchłani samotności
Trwamy
W ciemnościach
Póki nie braknie nam sił
A gdy
Nadejdzie
Dzien opuszczenia tego padołu łez
Przyjmiemy
Ją...
Z usmiechem na ustach i rozpostartymi
ramionami
Komentarze (1)
śmierć :( tak już ona jest zła, a zarazem dobra, dobry
wiersz + pozdrawiam