JA ADAM, TOBIE EWO TO MÓWIĘ...
w nawiązaniu do wiersza ewik123 EWO... Ty tyle przez tysiąclecia dla mnie znaczysz A teraz tak nierozumnie nasze dzieje tłumaczysz Wspomnij jak pod tym drzewem razem Nam było Gdyby nie tamta chwila... nic by się nie wydarzyło
Jesteś moja Kobietą... a ja nigdy Ciebie
nie okłamałem
Co zdobyłem w naszym świecie, wszystko
Tobie dałem
Każdy owoc, wszystką zdobycz, do Ciebie
przynosiłem
I najmniejszym znalezionym kęskiem z Tobą
dzieliłem
Ty oceniałaś przecież sama, co Nam przydać
się może
Dzieliłaś ze mną się jedzeniem oraz
namiętnym łożem
Poznałaś mnie na wylot... wiedziałaś, żem
jest za Tobą
Byłaś dla mnie wszystkim, jedną na tym
świecie osobą
Lecz jako Kobieta wciąż o wszystkim
wiedzieć chciałaś
A któregoś dnia jabłko na nieznanym drzewie
dojrzałaś
Więc zerwałem je dla Ciebie... pod
przysięgą tu zeznaję
Nie wiedziałem wtedy z jakiego drzewa ten
owoc Ci daję
Tyś poznała tą tajemnicę... mnie żeś o niej
nie mówiła
Nadgryzłaś ze smakiem jabłko i mnie do tego
namówiła
Więc nie zwalaj na mnie biednego teraz
całej swej winy
Poszukaj w swej ciekawości obecnej tułaczki
przyczyny
Lecz, choć narzekasz wiele... jesteś ze mną
szczęśliwa
Pomimo, że między nami, czasami tak różnie
też bywa
To, żeś grzesznicą została, mnie w niczym
nie zawadza
Bo w doczesnym życiu grzech pomaga, nie
przeszkadza
Dzisiaj na ziemskim padole z mozołem życie
tworzymy
Dla siebie i Naszych potomków we dwoje się
trudzimy
Przebywając w Raju, niczego byśmy dla
siebie nie mieli
Tylko we dwoje... z nudów... po latach
byśmy oszaleli
Czy spełnimy swoje marzenia? Tylko od Nas zależy Wypełnia się to, czego pragniemy, jeżeli się wierzy Los... jest łaskawy dla tych, którzy siebie wspierają Chcą duszą doznać wszystkiego... razem sobie dają napisany Warszawa, dnia 24.03.2007r
Komentarze (1)
Tam w Raju ADAMIE różnie z NAMI było,
bo na rajskich dróżkach pięknie się marzyło…
Czarowne wieczory i słoneczne brzaski
nudnawe się stały, jak te rajskie ptaszki,
co nam ustawicznie śpiewały przed oknem!
A te fale kłębów błękitnych obłoków
kusiły wędrówką ponad nieba stokiem…
Ziewałam, czekając kiedy wreszcie wrócisz,
samotna w Tym Raju, musiałam wciąż smucić…
Dlatego zawarłam z pokusą zakłady,
że spróbuję jabłka z Tobą siedem razy!
Prawda… życie będzie o wiele trudniejsze
i z powodu pracy nie najprzyjemniejsze,
grzechem obciążeni, w nadzieję ubrani,
lecz jeśli o łoże?...wiecznie zakochani!
Pragniemy się budzić z krzykiem o poranku,
zasypiać też z krzykiem… a nie tylko w garnkach
mieszać w rozmarzeniu tak zwaną dobrocią,
lecz z wiecznym pragnieniem usychać tęsknotą…
I czekać, jak wrócisz z polowań, podróży
jak pogłaszczesz dzieci, jak potem pokłócisz,
lecz namiętnie nocą godzić się będziemy,
aż kolejne dziecko w miłości spłodzimy!
Takiego Cię Adamie właśnie bardzo KOCHAM!
Marzę, czekam, tęsknie, złoszczę, no…też
trochę…