Ja lubię i pluchę
Ja lubię i pluchę..
deszcz leje jak z cebra
zimno się zrobiło
szybko wiatr się zerwał
wcale nie jest miło
tak gwałtownie zaczął
i już nie ustąpi
bedzie przez dni parę
padał albo siąpił
lecz mi nie przeszkadza
ja słuchać go umiem
i mnie uspokaja
kropelkowy strumień
nocą śpię jak suseł
gdy kapanie słyszę
bo tak działa na mnie
i do snu kołysze
czasem na mnie nitki
nie zostawi suchej
ktoś powie że brzydki
ja lubię i pluchę
L.Mróz-Cieślik
Komentarze (14)
fajny wiersz-pozdrawiam serdecznie
Ładnie podróżniczko przekazałaś o początku jesieni w
przyrodzie. Pozdrawiam. Miłej niedzieli
Bardzo mi się podoba, pozdrawiam cieplutko
Bardzo mi się podoba, pozdrawiam cieplutko
Zgrabniutki,pogodny wierszyk; i płynny jak ta
woda.Pozdrawiam.
Przecież woda to życie!...:)
ja też, jesień to fajna pora roku i wcale nie nastraja
pesymizmem, pozdrawiam
A ja nie lubię, bo muszę iść do pracy:):). Miłego dnia
Bardzo mi się podoba to Twoje oswajanie pluchy.
"lecz mi nie przeszkadza
ja słuchać go umiem
i mnie uspokaja
kropelkowy strumień"
Pozdrawiam
Ładnie mi zagrał wiersz.
Pozdrawiam ciepło.
Mocno rytmiczny jak stukot deszczu - ta rytmika bardzo
pasuje do tematu. Pozdrawiam :)
Ja pluchy nie lubię, ale Twó wiersz tak :) Pozdrawiam
:)
nawet jak z sufitu, z góry na mnie kapie, a dach
zreperuję, jak będą
wakacje
Pozdrawiam serdecznie
Optymistycznie o deszczu,też lubię ale nie za dużo bo
jeżdżę rowerem.Pozdrawiam.