A ja naiwny
Prognozę radio dziś podało,
że będzie grzmiało i padało,
więc siedzę w domu, tym przybity,
choć weekend miał być znakomity.
Kupiłem pętka dwa – kiełbasy,
piwa zrobiłem też zapasy,
grill wyczyściłem zardzewiały,
bo weekend miał być tak wspaniały.
I rybę skryłem w marynaty,
by smak oddała mi bogaty,
nawet kaszankę też zdobyłem,
co aromaty ma dość miłe,
ale nic z tego bo złe trendy,
zmiotły weekendu te zapędy.
A ja naiwny, jak te dziecię,
słucham co może dziać się w świecie,
i ulegając tym poglądom,
poddaję się wbrew własnym sądom.
Bo mimo tego co podali,
słońce jak smaży, dalej smali,
a weekend mój, już diabli wzięli,
…piszę to późnej, tej niedzieli.
Komentarze (6)
no i wierz tu synoptykom pogody... A jednak wyszło z
tego coś dobrego- wiersz!!
A miało być tak pięknie... a tu z deszczu nici,
kiełbaskę psi zjedli, ryba ością... Nic tylko siąść i
płakać przy tym piwie ;)
Nie daj się zwiedź prognozom więcej i pomyśl
sercem..... miałbyś uciechy co niemiara... z kaszaną,
piwem, rybką.. dymem... a tak ... no widzisz człeku
dałeś się wpędzić w maliny... Wiersz świetny..
Pogoda, jak kobieta - mimo szczerych checi i
przewidywan - nie odgadniesz jej. Ladnie sie czyta
wiersz, co oddaje dobrze emocje rozczarowania aura.
Więc pewnie siedzisz teraz biedaku, przy jakimś piwa
czteropaku.
Tak to jest z tymi prognozami. Ja do tej pory palca w
wodzie nie zamoczyłam, więc pociesz się, że nie ty
jeden cierpisz z powodu niespełnionych wakacji:)
Ciekawy, miły wiersz:)