Ja i polityka
Wodze nas wodzą po bezdrożach.
Diabeł mi w ucho podpowiada:
- Dosyć już tego! Rusz się może!
Tak łatwo mógłbyś kłam im zadać.
Przez chwilę sam się z sobą znoszę.
- Ma rację! – myśli moja głowa –
Najłatwiej kraść publiczne grosze
Wypowiadając wielkie słowa.
Tak. Łatwo mógłbym... Ale, ale...
Ruszę się – w szereg wejść mi każą,
A mnie od lat nie bawi wcale
Firmować „mniejsze zło” swą twarzą.
Nie popcham się w to obrzydlistwo
Dla jakiejś satysfakcji słabej.
Zachowam cnotę, bo lenistwo
We mnie silniejsze jest, niż diabeł.
Komentarze (11)
tęsknie na Cześka wpływa Kinszasa
wieści o Polsce niesie choć prasa
więc się chętnie w nich zanurza
ponoć w sejmie znowu burza
poczuł że w szambie stoi do pasa
Mnie nie bawi polityka,
bo nie lubie gdy cos 'tyka'.
Dobre!
Puenta mnie szczerze rozbawiła!
Taką macie wspaniałą władzę jaką sobie.....
Mówię ty o pewnym wójcie. Pozdrawiam Michale z
uśmiechem:)))
Problem z tym, że ktoś to musi jednak robić.
Pozdrawiam, a wiersz jak zwykle, złoty, a skromny.
...dobry kawałek słowem wydziergany:))
Witaj,
fajna, lekka rymowanka o cząstce poglądów Autora.../+/
Podzielam zdanie o lenistwie - szczególnie.
Wewnętrzna walka między pokusą wykorzystania polityki
dla własnych korzyści a uczciwością i sumieniem.
Postawa autora wiersza – wybór uczciwości i odporność
na pokusy – ukazuje pozytywną cechę, która staje się
siłą moralną w kontekście politycznym. Jaka szkoda, że
autor nie jest (?) politykiem.
(+)
Sympatie budzić
trzeba do ludzi,
a politykę
brać na logikę.
na szczęście żadna uchwała tego nie zmieni
wiosna coraz bliżej
Myślę, że jesteś w niej głęboko.
Może nie jesteś politykiem- ale w publikacjach to
jest.