A ja się nie boję bo w duszy...
Nosiła się staro jak na swój wiek..
Miała spodnie, z obszarpanymi końcówkami
z robiącą się powoli dziurą na kolanie
o pospolitym wyglądzie
Można ją też było widzieć w swetrze..
który podobnie jak ona miał własną
historię
Zbyt wiele lat zjadały go mole
gdy właścicielka nie patrzyła..
Ona sama miała szare oczy
czasem przypominały gęstą mgłę
odcienia mglistego
w mglisty poranek
Autorka nie potrafiła określić
co ją zainspirowało w kobiecie
o smutnym wyglądzie szarego człowieka
Może to było szczęście...?
Ukryte pod smutnymi powiekami...
Była najszczęśliwszą osobą na świecie
chociaż o tym nie wiedziała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.