Jak ci pomóc
Wracam do domu w środę wieczorem
moja Kochana z biednym humorem.
Bolą ją kości i w stawach rypie
dała się chyba chorobie – grypie.
Kaszel ją męczy i boli głowa
chyba nie minie jej ta choroba.
Szkoda mi żony i żal mi patrzeć
jaką ją maścią mogę dziś natrzeć?
Czym natrzeć plecy? Jaki lek podać?
Żeby przestała w końcu chorować.
Bańki postawić, może pomogą?
Niech rusza ręką, niech rusza głową.
Oddaję z siebie serce i duszę.
Bo; lubię jak w kuchni pięknie się
rusza.
Kiedy jest zdrowa siły posiada
ja jestem syty i mnie nie biada.
Mam jedną żonę i Kocham szczerze.
Czemu choroba ją — nie mnie bierze.
Ja chłop nie baba wytrzymam więcej
i zdrowia życzę Jej jak najwięcej.
Komentarze (5)
Pozazdrościć Takiego męża! Szacuneczek :))
z calego życzę serca dla żony pozdrawiam :)
No co ta choroba potrafi z nami zrobić,powalić
najsilniejszego.Nie dać się i stawiać bańki,najlepszy
sposób mojej babci i wyrzucić wszystkie poty,do
sąsiada,gdzieś za płoty.
Pozdrawiam.
Ciepły wiersz dla żony, tyle troski i uczucia w nim..
I ja życzę jej zdrówka:)
Pozdrawiam:)
Ja też życzę zdrowia, dla Zony. Pozdrawiam