*Jak ptak, któremu ktoś niebo...
Czasami czuję się tak, przez Ciebie i cały świat...
Czasami bywa, ze wznoszę się do góry,
W euforii szczęścia,
Jak orzeł szybuję pod chmurami,
Los potrafi, jednak szybko postawić mnie na
ziemię,
W tedy zlatuję, szybko....
Jak postrzelony ptak.
I spadam, spadam...
Potem leże na zimnym betonie,
Dociera do mnie rzeczywistość świata,
Szary świat i pełno wad...
Kłębi się we mnie wiele uczuć...
Mam ochotę się poddać, ale...
Nigdy się nie poddam!
Znowu nabieram sił,
Już bardziej osłabiona...
I znowu szybuję, w euforii szczęścia!!
To jest to dlaczego żyję!!
Te momenty sprawiają, ze pragnę wstać!
A później znowu spaść...
Jestem jak Syzyf,
Któremu cierpienie przypisał Bóg.
Iskierka nadziei wciąż się tli... Jutro może już być inaczej...
Komentarze (1)
Upadam bardzo często, jak Ty, tylko nie mam za bardzo
siły by wstać, by walczyć o siebie. Bardzo dobry
wiersz, może nie ma ujednoliconego rytmu i rymu, ale
bardzo mi się podoba, ma w sobie taką nadzieję...