S jak... sesja
Sa takie chwile, gdy trwoga pojawia się w
oczach studenta
sa takie chwile i bywa ze niezbyt miła jest
ich pointa
uczelnia rzuca wyzwanie,
profeserów i doktorów armia potężna
student podnosi rękawice
i jak trzystu pod Troją dobywa oręża
po beztroskich miesiacach,gdy normalnie
spał
nadchodzi czas,gdy sen jest jak zbędny
interwał
zupka w proszku, na ten czas fundament
diety
czymś niemal mitycznym jawią się domowe
kotlety
te dni to dla punktów ksero złota era
masz takowy to dorabisz się fortuny
rockefellera
wizyta w takim miejscu jest punktem dnia
dla wielu
kolejki przed ich wejściami przypomniją te
z czasów PRLu
z nie widzącym wzrokiem, nerwowo jakieś
słowa powtarzają
w wygniecionych garniturach, sami siebie
pytają
czemu wcześniej nic nie robiłem?
czemu na koniec to zostawilem?
następnym razem, od nowego semestru wezmę
się za siebie
kogo ja oszukuje? przecież prędzej diabła
przyjmą w niebie...
Pozdrowienia dla wszystkich stających do tej nierównej walki jaką jest sesja :-)
Komentarze (3)
Właśnie mam sesję i tak jak ty czekam na wyniki.Stres
jest paraliżujący.Szkoda.Ciekawe jak by się zdawało
egzaminy,gdyby go nie było,hmmm..
Ja właśnie czekam na wyniki egzaminu. Bardziej się
stresuje niż przed nim.
A wiersz jest na czasie.
Bardzo fajny wiersz...z humorem podmiot liryczny
"mówi" o sesji egzaminacyjnej, choć w rzeczywistości
nerwówka straszna przed taką sesją...A takie
oszukiwanie się i obiecywanie poprawy jest słodkie:)
No i pozostaje jeszcze balowanie po zdanej sesji:)
więc z powodzeniem można opisać dalszą część tego
wiersza....:)