Jak was nie kochać...
Jak was nie kochać,
przecież macie dobre serce.
Kiedy trzeba dbacie o mnie.
Kłopoty wyczuwacie.
Mam w was wsparcie
bezwarunkowe.
Zrywacie z duszy
smutku zasłonę.
Podajecie pomocną rękę.
Zmieniacie kamienne oblicze
w świetliste.
Uśmiech rozjaśnia twarz.
Z wami pogodnie mija czas.
Uzdrawiacie serce zranione,
na życzliwość uwrażliwione.
Wraca wiara w lepsze dni.
Otwieram się na świat i ludzi.
Przy was odrastają skrzydła.
Czuję się kochana i potrzebna.
Każdy dzień jest jaśniejszy.
Tok myśli pozytywny.
Za wszystko najserdeczniej
dziękuję.
Musicie wiedzieć,
że was ponad życie miłuję.
Komentarze (7)
Z serca napisane.
Podzielam Twój optymizm.
Też tak mam.
Dobrego dnia Krystek:))
Spokojnie Krystek, radość życia dodaje skrzydeł,
zgadzam się z komentarzem weny. Pozdrawiam-:)
Wiersz jak wiersz, dobrze, że optymistyczny.
Pozdrawiam
kochać wszystkich to znaczy nikogo
nie da się całego świata uszczęśliwić i każdego
człowieka zadowolić ;)
miłego dnia :)
i niech już tak zostanie :)+
Dobrze mieć takiego kogoś, kto pomoże skrzydła
rozwinąć.
Pozdrawiam serdecznie :)