Jakaś złość
Nic nie potrafi mnie złagodzić,
Złość jakaś duszę mocno ściska.
Potrafię tylko innym szkodzić,
Aż zszokowane są ludziska.
A to podstawię komuś nogę,
Kułakiem zdzielę poczciwinę.
Biednemu nigdy nie pomogę,
I się nie przyznam, że mam winę.
Kłamstwem poprawnie operuję,
Obelgi miotam jak natchniony.
Bo taką wolę właśnie czuję,
Szaleństwem dziwnym osaczony.
Skąd to się wzięło byłem ciekaw,
Psychiatrze dałem zapytanie.
Czemu otoczyć chce człowieka,
Takie jak moje opętanie.
Nie odpowiedział jednym zdaniem,
Próbował streszczać mi przykłady.
W końcu wykrztusił - drogi panie,
Ja nic nie mogę, nie dam rady.
Wszelkie konspekty wertowałem,
Szukałem rady za granicą.
Ale przyczyny nie poznałem,
Jest dla mnie wielką tajemnicą.
Poszedłem, więc się wyspowiadać,
Grzech skrupulatnie wyliczyłem.
Ksiądz, chociaż światły nic nie gadał,
Widocznie go czymś przeraziłem.
Nawet nie stukał w drewno stare,
Wyszedł zgorszony mym widokiem.
Tak zakończyłem całkiem wiarę,
Wciąż ogarnięty ciężkim mrokiem.
I co ja biedny miałem zrobić,
Gdy żadnej szansy mi nie dano.
Mogłem się tylko zręcznie dobić,
Lub płakać nad rozdartą raną.
Wybrałem jednak wyjście trzecie,
Takie w umyśle żywo pluska.
Nawet końcówki nie pojmiecie,
Poszedłem i skopałem ruska.
To było już po meczu, w bramie,
On nawalony jak dwa ,, iły''.
Za Katyń masz zruszczony chamie,
I za Smoleńska też mogiły.
Wybrałem opcję może miałką,
Lecz jakaś złość mi duszę ściska.
Nawet, gdy spity gość gorzałką,
Proszę nie dziwić się...ludziska.
Komentarze (3)
Kto chce psa uderzyć, kij znajdzie. Takiej agresji nie
dam usprawiedliwienia. Obrazowo, rozumiem, że to po
pseudokibicowych zamieszkach. Brawo!
Wiers fantastyczny,ale bohaterowi dam zdecydowanie
nagane za agresję i poradzę poszukać w sobie ciszy
nieba,łagoności letniego wiatru i rozmarzenia szmerem
strumyka.Miłego dnia Grancie.Pozdrawiam serdecznie.
/Grand/ - jestem rozwalona na drobinki tym wierszem!
Rewelacja!!! Czytałam z ogromną przyjemnością, tym
większą,że czasem też mam podobne rozterki:)Świetny!
Pozdrawiam ciepło :)