Jakiś obraz
Żyję sobie tak jak umiem.
Ciągle mijam się z rozumem.
Co chcę dobrze- jest jak zwykle,
Monotonii biedy cykle.
Pytań miliony w mej głowie,
Rozwiązań znaleźć połowę...
Cały świat pragnę zrozumieć
Lecz czy choć w części to umiem?
Niby się liczy, coś robi,
Myśli, pracuje i zdobi.
Trwa się przez chwilę czy dłużej
W humanitarnej obłudzie.
Wierzy się w to... wyuczone,
Przy większych- karki schylone.
Raz Bogiem będąc, raz płazem,
Żałosnym czegoś obrazem.
Aktorem sceny dla wszystkich,
Gorącym sercem, wśród bliskich.
Sobą niestety tak rzadko,
Bo kim ja jestem?- zagadką.
Tym co sprawdzono lub sprawdzą,
W obcej przestrzeni- nieprawdą.
Jakiegoś siebie przedstawiam.
W schemat istnienia popadam.
Gdzież są marzenia, co były?
Czy któreś z nich się spełniły?
Czy pragnąć jeszcze potrafię?
Czy tylko kasa w cel-karcie?
Komentarze (5)
Jedno życie i należy o tym pamiętać .
Trzeba żyć tak jak się umie,
a same przyjdą zmiany w rozumie!
Pozdrawiam!
Przekonasz się, ze potrafisz pragnąć:) Świetny tekst,
zatrzymałam się i rozmyślam...Pozdrawiam cieplutko.
smutna refleksja, ale przecież nie trzeba się poddawać
owczemu pędowi...
Nikt nie jest alfą i omegą, ale starajmy się przede
wszystkim zrozumieć samego siebie. Pozdrawiam.+