Jeden dzień
Został mi tylko jeden dzień,
Później już tylko śmierci trzpień.
Oddech nie daje znaki ciału,
Tak życie kończy się pomału.
Albo, gdy zawał nam zagrozi,
To modlić mamy się do bozi.
Czy masowane serce budzić,
By chęć do życia chciało trudzić.
Został mi tylko jeden dzionek,
Później za późno na oddechy.
Za mocno ścisnął się postronek,
Tylko modlitwy dźwięczą klechy.
Ale jak wylew nam zagrozi,
Nie trzeba tym dopraszać bozi.
Tylko upuścić krwi nadmiary,
Wówczas sprawimy wielkie czary.
Została mi jedynie doba,
Czy ma napisać jeszcze pieśń.
Czy wam się to, choć chce podobać,
Ja już umieram… pal was sześć…
Komentarze (4)
Świetna refleksja jak zwykle.
Ironia aż krzyczy w tekście
tego wiersza, ale także jest
refleksja do przemyślenia.
Miłego dnia:}
Ciekawa refleksja na temat zdrowia. Nie wiem czy nie
powinno być ironiczny.
czasem zamiast modlitwy warto wziąć się za realne
ratowanie!