Jeden dzień z wieczności
Nim usnę zgaśnie noc a w dzień
Swój wzrok bezwiednie poślę w przestrzeń
Czy jesteś w stanie kochać mnie
Kochać takiego jaki jestem
Mija wieczności któryś rok
A mnie do życia wraca tętno
Pamiętam huk pamiętam szok
Gdy w mojej piersi serce pękło
Kimkolwiek byłem jestem znów
W sidłach miłości zaplątany
Pewnie zabraknie ważnych słów
Gdy będę lizać swoje rany
Godzina spiechrznie może dwie
Czas się obróci między nami
Przejdziesz tak lekko obok mnie
I tylko wzruszysz ramionami.
Gregorek,10.3.21
Komentarze (10)
Ładnie i nawet melodyjnie. Pozdrawiam z plusem:))
Podoba się wiersz, przekaz i emocje.
Tak bywa...
Z pozdrowieniami.;)
Wiersz wspaniały pełen melancholii z wielką
tęsknotą...pozdrawiam.
Ładny wiersz
Pozdrawiam :)
Pięknie!
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny tęsknotą
Jurek
Wspaniały wiersz:):)
Piękna melancholia.
serce zawsze szuka i chce być kochane,
choć zostało zranione ono wciąż czeka,
bo nie chce być niechciane,
piękno słów zatrzymało mnie tutaj,
serdecznie pozdrwiam
gdy serce pęka, zostaje jeszcze nadzieja.
Pięknie piszesz o zawiłościach w uczuciach.