Jedna myśl
Wyleciała nocą, mając rady za nic
Wplotła chwile w skrzydła, za cel świata
kraniec
Oddychała lasem, dotykała blaski
Ostrożnie mijając pajęcze potrzaski.
Marzeniem pieszczona, szczęściem
wymuskana
Zamykała oczy, byle tak do rana
Stopami po rosie z uśmiechem brodziła
Magiczne doznania jak kwiaty sadziła.
Księżycowy dywan szafirem nieba utkała
Gwiezdne sieci nocy wiernie malowała
Szukała światła, pragnąc wciąż
zachłannie
Promień za kierunek, odnaleźć kochanie.
Zerwała się nagle, lotem niczym strzała
Prosto ku jasności, co sił poleciała
Chciała oddać siebie, przytulić do
światła
Już była tak blisko, spalona –
opadła.
Komentarze (9)
piękne słowa spływają na papier z Twojej duszy...choć
smutne...
Bardzo wszystkim dziękuję za łaskawość w ocenie, a
proste gramatyczne rymy poprostu lubię - myślę że nie
trzeba komplikować przekazu by był piękny.
piękny wiersz, szkoda tylko, że zakończenie smutne
triumfuje smutek, niezaspokojenie pragnień
Przeczytałem z przyjemnością. Życzę powodzenia.
wiersz ujmuje ciepłą formą i ładnymi metaforami,
trzeba tylko popracować nad rymami, brodziła -
sadziła, utkała -
malowała, niezbyt dobre bo gramatyczne
Lekki i swobodny wiersz, długimi nocami malowany,
opity stanem do którego nie jesteśmy stworzeni. Bardzo
ładny i spokojny wiersz. Optymistyczne oczko puszczam
;) i pozdrawiam.
Myśl i ćma nad jasnością ognia krótki żywot ma.
Ładnie napisany wiersz o samotności, o chęci
niezaspokojonej chęci oddania siebie. Pozdrawiam!