Jednostkowe przypadki
Dziękuję za inspirację (komentarzami do wczorajszego wiersza) Markowi Żakowi
Powiedział raz znajomym Jurek,
Co chleb kupuje u Kosa, że tra-
fił kiedyś w chlebie tym na sznurek,
A było sznurka tak z pół metra.
I nic. Upłynął miesiąc może,
Jurek dwa gwoździe po pół cala
Na ladzie sklepu raz położył
Tłumacząc, że je w chlebie znalazł.
Tego mistrz Kos już nie wytrzymał
I na policję Jurka zgłosił.
Oskarżył go o czarny PR,
Co firmie straty wciąż przynosi.
Przyznał, że w chlebie mógł się znaleźć
Sznurek, dwa gwoździe półcalowe,
Może coś jeszcze nawet... ale
To są przypadki jednostkowe.
Komentarze (9)
:)
To było w czasach PeeReLu. Mój Tata, młody, żwawy
emeryt kupił chleb w Delikatesach na krakowskim Rynku,
po czym, po odejściu od lady, zaczął się temu
bochenkowi bacznie przyglądać, ponieważ dziwnie mu się
nie podobała wypukłość z boku wypieku.
Kiedy ją odkroił, to z ciasta wypadł ludzki ząb.
Niedaleko, bo na ul. Wiślnej mieściła się redakcja
bardzo popularnej oraz lubianej popołudniówki "Echo
Krakowa" [do której później zresztą trafiłam jako
publicystka] aby zademonstrować swój zakup.
O, jaka była chryja :-D :-D :-D
Tata przezornie przez długi czas nie pokazywał się w
okolicy tego stoiska.
Ha, ha, bu, buuuuu....
Takie wpadki nie umilają konsumpcji. Miłego dnia
Michale :)
Ja natomiast aby pokazać Warszawę z lepszej strony
zapraszam do warszawskich muzeów cisza spokój dziczy
nieuwidzisz spokojnie można kontemplować sztukę
urodzony na Pradze choć teraz mieszkający na wsi
Wielkie miasta to dżungle,
w nich znajdziemy wszystko,
również dziki pęd do karier, stanowisk, życia,
a słowo dzicz ma wiele synonimów,
również ludzie i ludziska,
pozdrawiam serdecznie:)
Prościej byłoby napisać "przepraszam za nazwanie
warszawiaków dziczą" i zamknąć temat.
nie takie jednostkowe ja też trafiłam na sznurek i
pet po papierosie w chlebie. (odtąd chleba nie jem,
albo sama piekę, albo bułki)
Tak sobie pomyślałam nad tą dziczą jeszcze.
Warszawa zburzona była w 95 proc.
Odbudowali ją ludzie- nie dzicz.
Ludzie są różni- źli, dobrzy zawsze jacyś. Nie ma
tylko złych.