Jesień
wrze sień zapachem na parapecie
grzybowy jarmark na zmysłach gra
w kącie, w gąsiorze wiśniowe dziecię
narodzin spodziewać - za rok, albo dwa
tam leży bukiet z całego świata
cioci list z Anglii, pocztówka od brata
gros jarzębiny, a obok dzbanek
rdest dawno usechł, został rumianek
kruche za oknem słońce uchodzi
brodząc w oddali wstrzymuje czas
koncert nad łąką cicho zawodzi
krwiopijnych istot okrutny szpas
niczym jest człowiek w swojej ludzkości
jeśli nie widzi skry jej piękności
Komentarze (5)
barwy jesieni urzekają swym pięknem...
Chciałeś powiedzieć : Jesień jest piękna
:)..OK..Czasami :)..Ciekawy "wrze sień" :)..mniej
ciekawy "szpas" Co to :)? M.
mnie się bardzo podoba, tak jak jest,pozdrawiam
tak podzielam opinię poprzednika - na tak ładny wiersz
oczekuje się równie ładnej /dopracowanej puenty/
niemniej jednak doznania estetyczne są ok.
Po przeczytaniu odczułam pewien niedosyt jakby w
ostatniej zwrotce zabrakło mi kilku wersów, jednakże
uważam, że wiersz dobry :)
Pozdrawiam, Aniela :)