Jesień tuż, tuż...
Nie słychać rankiem treli słowika,
bociany zniknęły bez pożegnania,
lato się kończy, jesień zaczyna,
paletą barw swe uroki odsłania.
Również mym życiem rządzi bez umiaru,
młodość odleciała hen daleko gdzieś,
nie mam jednak o to zbytniego żalu,
ciesząc się każdym nowym, nieznanym
dniem.
Kolejny etap swój urok ciągle ma,
jeżeli masz przy kim i dla kogo żyć,
jesień życia to także cudowny czas,
by móc spełniać swe marzenia, nawet sny.
Komentarze (36)
Ja dopiero w jesieni zycia znalazłam satysfakcję z
życia. Wyżywam się na wierszach. Kiedyś nie było na to
czasu. Pozdrawiam serdecznie Norbercie.
własnie...teraz realizacja marzeń, lepiej późno niż
wcale :)
Dokładnie tak, Norbercie, jesień i od lata bywa
Piekniejsza :)
Miłego dnia :*)
o przemijaniu i stałej radości. Ja też kocham jesień.
Dobre porównanie okresu życia do pór roku z
optymistycznym podejściem do przemijania.
Pozdrawiam :)
Jesteś wzorem do naśladowania cieszenia się życiem
słowa uznania