Jesienne dylematy
Wiatr owiewa drzew konary,
strach ogarnął wszystkie liście,
słabsze zaraz pospadały,
wiatr powody ma do chwały.
Co ty wietrze, serca nie masz?
Wszyscy dzisiaj robią swoje...
ty masz spadać liściu złoty,
- ja mam z tym mnóstwo roboty.
Nie narzekam, ja to lubię,
chociaż na mnie narzekają,
że często za mocno wieje,
wiem – na pewno rację mają.
Wszystko jest poukładane,
każdy miesiąc ma rozpiskę
i nie można się pomylić,
po co w lipcu żółcić liście.
Wiatr przycupnął na gałęzi,
liści pęki drżą ze strachu...
nie, nie martwcie się na zapas,
wpierw pozgarniam liście z dachu.
Odetchnęła reszta liści,
każdy chciałby pożyć dłużej,
można bardziej się pozłocić
i wieku godnego dożyć.
Komentarze (16)
ładnie i metaforycznie o nas :-)
i nie można się pomylić ..każda pora ma swój czas ..
Ciekawa refleksja o odpowiedzialnym wietrze. Czyli,
zna swoją robotę :) Rytmiczny, dobry wiersz :)
"liście drżą ze strachu..."
bardzo bym chciała /mogę chcieć?/ aby i tu było 8
sylab jak w całym wierszyku:)))
"że często za mocno wieje" czy nie miało być "wieję"
Pozdrawiam serdecznie. Przeczytałam z przyjemnością:)
Ładny wiersz o jesieni i czas na refleksję...
pozdrawiam :)
"nastrój" :)
:)
Miłego dnia.
fajny oddający
nastój tej pory roku przekaz...
+ Pozdrawiam
każdy chciałby godnego wieku dożyć.
Fajny jesienny wierszyk Pozdrawiam
Ładny jesienny wiersz. Puenta super taka prawdziwa dla
wszystkich.
Pozdrawiam
Jesienią wszystko się może zdarzyć.
Wiatr raz silny, a raz słaby, zależy od nastroju.
można z tych liści piękny bukiet umościć
miłego:)
++:)
pozdrawiam :)