jesienny deszcz
w wysokich górach szarawa jesień
skrzydła rozwija znów
a deszcz nostalgię w kropelkach trzęsie
spadając z hukiem z chmur
chciałeś swe życie przeżyć inaczej
na skrzydłach w błękit wzbić
kochać, nie płakać, śmiać i wybaczać
i przy niej pięknie śnić
lecz ktoś potargał skrzydła Anioła
pozostał po nim cień
i dziś swym smutkiem jedynie wołasz
umarł wczorajszy śmiech
taniec deszczowy- kąpiel dla duszy
ale niech krótko trwa
kiedy przestanie znowu wyruszysz
odnajdziesz serca dwa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.