Jeśli nie teraz, to kiedy?
Czasami powzięcie decyzji, przeraża
Rozszerza źrenice, podnosi ciśnienie
Przyśpiesza nasz oddech i trzęsie
strunami
Obudzić się już „po” jest
naszym marzeniem
Ale z najgorszych są te wszystkie chwile
Między decyzją a jej realizacją
Kiedy głupi rozum na alarm gdzieś bije
I poddaje myśli nasze dywagacjom
A czy to na pewno? Czy dobrze? Czy
słusznie?
A może nie teraz, a może kto inny?
Czy to nie głupota? Zachcianka chwilowa?
I czy jestem cwany czy może naiwny?
I tu robię przerwę. Ta przerwa
potrzebna.
Tej przerwy zapytać należy się wtedy:
Bo jeśli ktoś obcy, nie ja, to kto, no
KTO?
No bo jak nie teraz, to kiedy, no KIEDY?
(Niezdecydowani to takie przekleństwo co nie wie czym tchórzostwo jest, a czym jest męstwo)
Komentarze (2)
Zdecydowanie mi się podoba...Miło się czytało i do
końca...chciało:))
Piekny wiersz. Mestwo nalezy cenic ale nie mozna go
wymagac. Czas daje odpowiedz. Brawo