Jestem
Ogniwo kruche
Symbioza kosmosu
Pułapka pułapki
Świata naszego-nie naszego
Jestem abstrakcją
W centrum nieprawego prawa
Tkwię
W iluzorycznym
Absurdzie chaosu
Astralny Wojski
Larum podnosi
Dmie co sił starcza
W róg kręty-anieli
Dusza wygnana
W agonię zapada
Aura zalała
Widowisko zmyślne
Grom niebios
Ręce rozkładam
Przybądź z odsieczą
Stróżu-aniele
Cisza
W letarg zapadam
Na moje wołania
Brak odezwu
Dłoń strachem nie drży
Kompromis?
Ugoda?
Pytań wciąż wiele
Klapa
Totalna żenada
Przymykam cierpiące
Załzawione oczy
Ból istot obcych
Ziemi atrapa
Głos z nikąd
Zabrzmiał
Parodia-parodii
Aplauz
Bis
Koniec
Następny proszę
Finał początku
Odchodzę
To nie moja sprawa
Komentarze (1)
+